29

maja 2012
Skomentuj (5)

Śmiechem i zdziwieniem zareagował pewien Amerykanin, pracujący dla jednej z największych firm prawniczych w Filadelfii, na pytanie, co sądzi o klubach sportowych, finansowanych przez miasta. – A czy takie w ogóle są? – zastanawiał się. Sam jest wielkim fanem sportu, szczególnie futbolu amerykańskiego, koszykówki i baseballa, ale nieobce są mu również tematy związane z piłką nożną.

– Nie znam żadnego takiego klubu w USA. To byłoby w sumie dziwne. Przecież ze sportu nie ma praktycznie pieniędzy. Przychody ze sprzedaży biletów i gadżetów nie pokrywają się z wydatkami....

[ czytaj całość ]

22

maja 2012
Skomentuj (1)

Ostatnio nie piszę. Tylko słucham. Rozwrzeszczanych ludzi. Sapania miasta. Oddechu przedmieść. Szeptu lasów. I siebie. Ale nawet tu zamiast ciszy jest chaos.

Na zdjęciu: Filadelfia Downtown (20 maja 2012).

PS. Cisza przed burzą. Wkrótce będzie dużo składania literek w wyrazy i wyrazów we frazy. Hej.



[ czytaj całość ]

19

maja 2012
Skomentuj (2)

Ciężko będzie krążyć niewidocznie wokół w sukience i na obcasach – pomyślałam przed ślubem Rachel i Michaela. Wzięłam jednak aparat w ostatniej chwili. Nigdy wcześniej nie robiłam zdjęć na uroczystości zaślubin. Nawet też nie przepadałam za fotografią tego typu. Fotografików tzw. ślubnych narobiło się ostatnimi czasy na pęczki. Bo bycie fotografem jest cool. Wystarczy sobie kupić lustrzankę i jest interes. A prac, w których widać serce i duszę, można szukać ze świecą. Bo fotografia ślubna zawsze wydawała mi się nie lada sztuką. Wyświechtane "łapanie chwil" ma tu szczególną rację bytu.

...

[ czytaj całość ]

14

maja 2012
Skomentuj (1)

Produkcja ekspertów piłkarskich szybsza niż Fiatów 126p w latach 70. z powodu zbliżającego się EURO. Kolejna przereklamowana gala MMA, którą nikt by się nie zainteresował, gdyby nie odpowiednia promocja telewizji. Śmierć świetnego żużlowca Lee Richardsona i automatycznie cała Polska wielkimi fanami czarnego sportu. A mnie na przekór pierwsze, co wpadło z rana na ekran w rześki poniedziałkowy poranek, to… jeże pigmejskie. Nie byłoby w tym może nic dziwnego. Jeże jak jeże. Tyle że nie interesuję się na tyle dogłębnie tymi pięknymi stworzeniami, aby się dokształcać na ich temat. Nawet nie...

[ czytaj całość ]

11

maja 2012
Skomentuj (1)

Od paru dni nie mam zupełnie mocy do pisania prozą. Kilka zaczętych tekstów zaśmieca mój pulpit i prosi się o dokończenie tak, jak ja się proszę o wysłanie gazet i czasopism z Polski. Pozostaje mieć nadzieję, że na każdego przyjdzie pora. Tymczasem zaś kolejna porcja moich rymowanych przemyśleń i zdjęcie o bogatej historii. Zrobiłam je pewnego mroźnego wieczoru podczas mojej pierwszej wycieczki na nowojorski Brooklyn i rzuciłam gdzieś na dysk, początkowo uważając, że nie jest zbyt godne uwagi. Dopiero po kilku miesiącach się z nim przeprosiłam. Warto było?  


[ czytaj całość ]

Pierwsza 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Ostatnia